Sprawa przyjęcia do Wojska Polskiego uczestników powstania w Gruzji w 1924 r. i pobytu pułkownika Kakucy Czolokaszwilego w Polsce w świetle dokumentów Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego

Grzegorz Gilewski

[niniejszy tekst pierwotnie opublikowany został w: 
"Nowy Prometeusz" nr 12, grudzień 2018, ss. 183-207]

W numerze 7/2015 „Nowego Prometeusza” opublikowano opracowane przez Razhdena Chikorię tłumaczenie dwóch gruzińskich dokumentów dotyczących działalności płk. Kakucy Czolokaszwilego1, dowódcy wojskowego i jednego z przywódców powstania gruzińskiego w sierpniu 1924 r.2 Jednym z przywołanych dokumentów jest list gen. Aleksandra Zachariadze3 do Ministra Spraw Zagranicznych Demokratycznej Republiki Gruzji, Eugeniusza Gegeczkori4 z 14 stycznia 1926 r. dotyczący obecności w Polsce płk. Kakucy Czolokaszwili oraz nastrojów panujących wśród gruzińskiej emigracji wojskowej. W dokumencie tym pojawił się mało znany wątek zatrudnienia w Wojsku Polskim uczestników powstania narodowowyzwoleńczego w Gruzji w 1924 roku. W drugim dokumencie przedstawiono natomiast zeznania gen. Spirydona Czawczawadze5, który zwięźle omówił działalność i pobyt Kakucy Czolokaszwilego w Polsce w 1925 r.

PEŁEN TEKST ARTYKUŁU W PDF

Pułkownik Kakuca Czolokaszwili, gruzińska prawica oraz władze polskie

Razhden Chikhoria

[niniejszy tekst pierwotnie opublikowany został w: 
"Nowy Prometeusz" nr 7, kwiecień 2015, ss. 201-218]

Wraz z wkroczeniem do Gruzji bolszewików, 18 marca 1921 r., nastąpił koniec 1028 dni niepodległości Demokratycznej Republiki Gruzińskiej i rozpoczęła się jej walka o wolność. Chociaż członkowie gruzińskiego rządu zostali zmuszeni do udania się na emigrację do Francji, to pozostająca w kraju elita wojskowa kontynuowała walkę z bolszewikami. W latach 1922-1924 w ujarzmionej Gruzji wybuchały powstania narodowowyzwoleńcze, z których największe miało miejsce w sierpniu 1924 r., pod przewodnictwem pułkownika Kakucy Czolokaszwilego. Kilkutygodniowa walka zakończyła się porażką, zaś jej uczestnicy byli zmuszeni opuścić kraj przekraczając gruzińsko-turecką granicę.

PEŁEN TEKST ARTYKUŁU W PDF