Kamil Kłysiński
[niniejszy tekst pierwotnie opublikowany został w: "Nowy Prometeusz" nr 4, październik 2013, ss. 23-31]
Na skutek brutalnej pacyfikacji demonstracji powyborczej 19 grudnia 2010 roku w centrum Mińska oraz następującej po tym fali represji wobec opozycyjnych partii politycznych, niezależnych mediów i organizacji społecznych, doszło do zerwania dialogu pomiędzy Mińskiem i Brukselą, który według wszystkich racjonalnych analiz zachodnich był w interesie Aleksandra Łukaszenki. Rozwój współpracy z UE stwarzał bowiem korzystny klimat dla kredytów od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a także od samej Unii1 czy poszczególnych państw członkowskich.